Prawnicy postulują, by skargi kasacyjne do Sądu Najwyższego można było pisać we wszystkich istotnych sprawach cywilnych. Teraz to niemożliwe.
Temat dostępu do najwyższej instancji sądowniczej całych kategorii spraw odżył za sprawą Marka Michalaka, rzecznika praw dziecka. Zwrócił się właśnie do przewodniczących sejmowych komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Polityki Społecznej i Rodziny o zainicjowanie noweli kodeksu postępowania cywilnego. Miałaby ona rozszerzyć katalog spraw, od których przysługuje skarga kasacyjna.
Więcej spraw
Rzecznikowi chodzi o sprawy dotyczące cywilnych aspektów uprowadzenia dziecka za granicę rozstrzygane na podstawie konwencji haskiej. Wskazuje, że sądy nieraz pod presją czasu decydują o wydaniu (powrocie) dziecka, a zainteresowaninie mają możliwości zweryfikowania prawidłowości orzeczeń tak istotnych dla dzieci.
Nie wszyscy jednak z rzecznikiem się zgadzają.
– Nie ma potrzeby zmieniania czegokolwiek w dostępie do kasacji spraw rodzinnych – mówi adwokat Rafał Wąworek. Jego zdaniem kasacja nie może się opierać na kwestionowaniu faktów, dowodów, a z takimi wadami mamy najczęściej do czynienia w sprawach rodzinnych. – Należy dążyć do ograniczenia procesów rodzinnych, a nie tworzyć kolejną scenę sporu: Sąd Najwyższy – uważa mecenas.
To jednak odosobniony pogląd. Prawnicy łatwo natomiast wskazują kolejne kategorie spraw, w których powinna być możliwość skorzystania z odwołania do SN.
– Nie rozumiem niedopuszczalności skargi kasacyjnej w sprawach o czynsz najmu lub dzierżawy oraz o naruszenie posiadania. Sprawy te często są istotne dla obrotu gospodarczego, w którym umowy najmu i dzierżawy powszechnie występują, a wartość sporu bywa bardzo wysoka – mówi adwokat Andrzej Tomaszek. – Nie widzę też uzasadnienia dla wyłączenia kasacji w sprawach o dział spadku i podział majątku dorobkowego, kiedy wartość przedmiotu zaskarżenia jest niższa niż 150 tys. zł, skoro w sprawach procesowych ta granica to 50 tys. zł – dodaje.
Ważne dla ludzi
Zdaniem dr Marcina Dziurdy, byłego prezesa Prokuratorii Generalnej, brakuje dostępu do SN postanowień niekończących sprawy, np. dotyczących zabezpieczenia roszczenia na czas procesu.
– W takich kwestiach dotkliwie odczuwalny jest niemożność korygowania ich przez Sad Najwyższy – podkreśla.
Adwokat Andrzej Michałowski wskazuje, że do SN powinny trafiać sprawy ważne dla ludzi, nawet nieskomplikowane, np. prawo wynajmującego do jednostronnego podniesienia czynszu pod rygorem rozwiązania umowy.
– Sądy, w tym SN, są dla obywateli, a nie dla prawników – mówi.
prof. Feliks Zedler z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, członek Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego
Nawet w drobnych sprawach mogą występować bardzo istotne zagadnienia prawne, żadna więc kategoria nie powinna być wyłączona z możliwości skorzystania ze skargi kasacyjnej. Orzeczenia Sądu Najwyższego mają zasadnicze i konkretne znaczenie dla innych sądów i dla prawników stosujących prawo. Sposobem na groźbę zasypania SN dużą liczbą spraw jest przedsąd, który ewentualnie można zliberalizować. Dzięki niemu SN może odsiewać sprawy, które nie wymagają jego ingerencji.