Nie wszystkie zaburzenia psychiczne, choćby o dużym nasileniu, pozwolą unieważnić związek. Choroba musi zagrażać m.in. zdrowiu przyszłego potomstwa.
To sedno wyroku Sądu Najwyższego, tym ważniejszego, że nomenklatura psychologiczno-psychiatryczna, jakiej używa kodeks rodziny, nie przystaje do obecnego stanu wiedzy. Kwestie te zaś są częste w sporach rodzinnych.
Zaburzenia psychiczne
Grzegorz K. kilka lat po ślubie wystąpił o unieważnienie małżeństwa z Anną K. Jak ustaliły sądy niższych instancji, w chwili zawarcia małżeństwa Anna K. nie była chora psychicznie, a jej obecny stan nie zagraża dziecku. Biegli stwierdzili natomiast, że może przed ślubem mogły występować u niej cechy zespołu urojeniowego o charakterze zwiastunowym, które ustąpiły samoistnie i pojawiły się ponownie po porodzie, nie można zatem mówić o pełnoobjawowej chorobie.
Zgodnie z art. 12 kodeksu rodzinnego nie może zawrzeć małżeństwa osoba dotknięta chorobą psychiczną albo niedorozwojem umysłowym, chyba że stan zdrowia lub umysłu takiej osoby nie zagraża małżeństwu ani zdrowiu przyszłego potomstwa i nie została ona ubezwłasnowolniona całkowicie, bo wtedy sąd może jej zezwolić na ślub.
Sądy niższych instancji, w tym Sąd Apelacyjny w Krakowie, oddaliły pozew. Mąż zarzucił w skardze kasacyjnej, że nie tylko zdiagnozowana choroba psychiczna w dacie zawarcia małżeństwa może stanowić podstawę jego unieważnienia. Systemowa wykładnia przepisów winna prowadzić do wniosku, że także wszelkie zaburzenia psychiczne o dużym nasileniu zagrażające małżeństwu, tj. wyłączające spełnienie typowych, przeciętnych jego ról i funkcji.
Wyłącznie zagrożenie
– Nie można zgodzić się z tą argumentacją – wskazała w uzasadnieniu sędzia SN Maria Szulc. – Po pierwsze, „duże nasilenie” jest pojęciem nieprecyzyjnym, pozwala na zbyt dużą uznaniowość, w konsekwencji narusza zakaz rozszerzonej interpretacji. Po drugie, w międzynarodowej statystycznej klasyfikacji chorób i problemów zdrowotnych (ICD) jest pojęcie „zaburzenie psychiczne” odnoszące się do konkretnych jednostek chorobowych, nie ma zaś pojęcia „choroba psychiczna”. Zgodzić się należy ze skarżącym, że termin „choroba psychiczna” zawarty w art. 12 kodeksu rodzinnego nie przystaje do stanu i pojęć medycznych obecnej wiedzy psychiatrycznej, należy jednak mieć na uwadze, że intencją ustawodawstwa było i jest minimalizowane zakazów (przeszkód) małżeńskich, które mogą uzasadniać unieważnienie małżeństwa. Nie każda choroba psychiczna to uzasadnia, jedynie taka, która zagraża małżeństwu lub zdrowiu przyszłego potomstwa – dodała. Jeśli chodzi o skutki unieważnienia to zbliżone są one do rozwodu.
– Jeśli chodzi o alimenty to nie jest ono korzystniejsze od rozwodu, ten natomiast można uzyskać łatwiej i szybciej – wskazuje adwokat Rafał Wąworek. – Niewątpliwie zaś dla osób zamierzających stwierdzić nieważność małżeństwa kościelnego unieważnienie cywilnego z powodu choroby psychicznej ma duże znaczenie. Szybkie rozwiązanie małżeństwa, bez wnikania w przyczyny rozkładu pożycia, jest wyjściem najlepszym, najbardziej perspektywicznym i przynoszącym najmniej szkód, zarówno małżonkom, jak i ich dzieciom – dodaje mecenas Wąworek.
sygnatura akt: III CSK 228/12
Trzeba spełnić warunki, by zapadł wyrok
O unieważnieniu małżeństwa orzeka sąd na następujących zasadach:
- unieważnienia z powodu choroby psychicznej albo niedorozwoju umysłowego małżonka może zażądać każde z małżonków (a także prokurator);
- nie można unieważnić małżeństwa z powodu choroby psychicznej po ustaniu tej choroby;
- do skutków unieważnienia małżeństwa w zakresie stosunku do wspólnych dzieci oraz majątkowych między małżonkami stosuje się odpowiednio przepisy o rozwodzie.
Na podstawie art. 12 i 21 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego oraz art. 13 kodeksu cywilnego