Ojciec nie tylko w roli sponsora
Adwokat Rafał Wąworek, członek zarządu Centrum Praw Ojca i Dziecka
Rz: Chyba działacze ojcowscy się cieszą, bo oto ojcowie po rozwodzie nie tylko zyskują nowe narzędzie egzekucji kontaktów z dziećmi, ale także mogą dostawać pieniądze od opornych matek?
Adam Wąworek: Z moich rozmów z ojcami wynika, że nie są zachwyceni tym, iż grzywna ma być płacona na ich ręce. Nie chcą sytuacji, w których matka będzie powtarzać dziecku, że nie dostaje zabawki lub kieszonkowego, bo „mamusia musi tatusiowi zapłacić grzywnę”. Zmiany są nieprzemyślane. W egzekucji kontaktów nie chodzi o dokuczenie matce, lecz o przymuszenie do zachowania zgodnego z dobrem i potrzebami dziecka, skoro sama z siebie nie potrafi zrozumieć, że dziecko wychowane bez ojca albo z ojcem zredukowanym do roli sponsora wyrośnie na osobę z przetrąconą osobowością. Niestety, praktyka sądów rodzinnych, przyznająca ojcom kontakty w symbolicznym często wymiarze, wręcz zachęca do takich postaw.
Skąd te obawy, skoro w innych krajach tzw. suma przymusowa na rzecz poszkodowanego rodzica jest skutecznym narzędziem?
Sąd będzie zmuszony badać dodatkowe przesłanki, w szczególności sytuację majątkową matki, zatem termin wydania orzeczenia automatycznie się wydłuży. Na posiedzeniu Komisji Senatu ds. Rodziny zgłosiłem w imieniu Centrum Praw Ojca i Dziecka propozycję wykreślenia z projektu ministerialnego zapisu uzależniającego wysokość grzywny od sytuacji majątkowej zobowiązanej. Senatorowie ją poparli, ale Ministerstwo Sprawiedliwości w dalszych pracach jej nie uwzględniło. W większości standardowych spraw uczestniczki będą w praktyce bezkarne, wykażą bowiem, że koszty utrzymania dziecka są tak wysokie, że nie stać ich na płacenie jakiejkolwiek grzywny.
Dwa lata temu do regulacji kodeksu rodzinnego dotyczących kontaktów z dziećmi wprowadzono m.in. porozumiewanie się via Internet. Wciąż piętą achillesową jest egzekucja. Jak ją usprawnić?
Są zwolennicy penalizacji utrudniania kontaktów, uznania tego za przestępstwo. Ale to niewiele zmieni. Sprawy karne trwają jeszcze dłużej, a tu chodzi o czas. Osobiście uważam, że powinna być uchwalona ustawowa tabela dotkliwych sankcji finansowych niemodyfikowanych przez sąd wraz z obowiązkiem wpisywania ich do orzeczenia ustalającego kontakty. Na przykład 3 tys. zł za jeden dzień. Egzekucja powinna odbywać się z tymi samymi ułatwieniami co w wypadku alimentów. Nie widzę powodu, aby mandat za jednorazowe przekroczenie prędkości o 50 km/h wynosił 500 zł, tyle samo, ile grzywna za niewidzenie ojca przez dziecko przez okrągły rok.
Lansujecie panowie obraz, że to kobiety utrudniają kontakty z dzieckiem mężczyznom, ale wy też nie jesteście bez winy. Musi pan to przyznać.
Orzeczenia sądowe, w których piecza nad dzieckiem powierzana jest ojcu, to naprawdę rzadkość. Ostatnio sąd rodzinny pod Warszawą oddał opiekę matce grającej w filmach porno i śpiącej nago z córką i z konkubentem. Ojciec z takim postanowieniem nie może się pogodzić i wyjechał z dzieckiem na wakacje. Sędzia stwierdziła, że zrezygnuje z własnego urlopu i nie spocznie, dopóki córka nie wróci natychmiast do matki. W poszukiwanie ojca została przez sąd rodzinny zaangażowana policja. O czym my mówimy?
—rozmawiał Marek Domagalski